Teraźniejszość inspirowana postacią Śląskiego Kopciuszka
Zapewne każdy z nas zna bajkę o Kopciuszku, biednej dziewczynie, źle traktowanej przez macochę i jej dwie córki, która dzięki dobrej wróżce trafiła na bal, zgubiła pantofelek i poślubiła Księcia...
Natomiast niewielu z nas zna prawdziwą historie o innej biednej dziewczynce, która w wieku 4 lat po śmierci ojca, porzucona przez matkę pozostała pod opieką przyjaciółki matki - Emilii Lukas. Dzięki temu spotkała niesamowitego, choć nieszczęśliwego człowieka - Carla Godullę, u którego jej opiekunka Emilia była gospodynią. Dając temu człowiekowi w prezencie bukiecik fiołków dała równocześnie szczęście, a w efekcie tych wydarzeń została Śląskim Kopciuszkiem.
Kiedy czytamy książkę Garieli Anny Kańtor pt.: "Śląski Kopciuszek" znajdujemy tam piękny fragment dotyczący fiołków:
"Carl wstał bez słowa i dając gospodyni ruchem dłoni znać, że ma pozostać na swoim miejscu, podszedł, kuśtykając, do drzwi.
Otworzył je z rozmachem. Poczuł lekki zapach lawendy.
Na progu stały nie jego psy, tylko Joanka. Dziś ubrana była w błękitną, skromniutką sukienkę.
Podniosła na niego twarzyczkę i uśmiechnęła sie promiennie. Wyglądała, jak wycięta z pięknego obrazka. Nie od razu dostrzegł, że ściska w rączkach mały bukiecik polnych fiołków. Poczuł nagle ukłucie w piersiach.
- Marika po śniadaniu pozwoliła mi pójść samej do ogrodu! To poszłam i nazbierałam tam fiołeczków dla Pana - powiedziała radośnie i podała mu kwiaty. - Ładnie pachną, niech Pan powącha! Lubi Pan fiołki?..."
Tą dziewczynką była Joanka Gryzik, która urodziła się 29 kwietnia 1842 r. w Porembie (obecnie obszar Zabrza). W wieku 6 lat odziedziczyła majątek swojego opiekuna Carla Godulli, śląskiego przedsiębiorcy, "Króla Cynku", na podstawie sporządzonego przez niego testamentu, w którym uczynił ją główną spadkobierczynią. Joanna otrzymała kopalnie węgla kamiennego, kopalnie galmanu oraz huty cynku. A także majątki ziemskie: Szombierki, Orzegów, Bobrek, Paniowy i Bujaków. Do 16 roku życia mieszkała i uczyła się w klasztorze Urszulanek we Wrocławiu. W 1858 r. dzięki staraniom prawnego opiekuna - Maksymiliana Schefflera - Joanna uzyskała tytuł szlachecki i nazwisko Gryzik von Schomberg-Godulla oraz herb w którym znalazł się błękit i złoto, barwy Górnego Śląska oraz godło górnicze (kupla).
15 listopada 1858 r. w kościele mariackim w Bytomiu wyszła za mąż za Hansa Ulryka Schaffgotscha. Odziedziczony po Carlu Godulli majątek inwestowała głównie w przemysł górniczo-hutniczy, przyczyniając się do rozwoju gospodarczego, urbanistycznego oraz społecznego terenów m.in. dzisiejszej Rudy Śląskiej oraz Bytomia. Dla lokalnych społeczności fundowała szkoły, szpitale oraz kościoły. Zmarła 21 czerwca 1910 r. w swojej rezydencji w Kopicach.
Tę piękną, prawdziwą historię opisała Gabriela Anna Kańtor w swoich dwóch książkach: "Śląski Kopciuszek" i "Pani na Kopicach". Polecam przeczytanie tej wspaniałej dylogii, która przenosi nas w czasy, w których żyła Joanna. Pokazuje wspaniałą postać kobiety, która wyprzedziła swoimi działaniami czasy w których żyła. Była przedsiębiorczynią na miarę XXI wieku. W II tomie opowieści o Śląskim Kopciuszku "Pani na Kopicach" czytamy:
"W miarę nabierania doświadczenia w zarządzaniu koncernem Joanna przekonywała się, że tylko zdrowy i szczęśliwy pracownik dobrze wykonuje zawodowe zadania. Niestrudzenie organizowała swoim, początkowo niechętnym, pracownikom profesjonalną, lekarską oświatę zdrowotną. Zapewniała w swoich zakładach bezpłatne leczenie i lekarstwa, wprowadziła zasiłki chorobowe i zasiłki w przypadku śmierci. A mając w pamięci sytuację swojej matki - tworzyła tam też kasy zapomogowe dla wdów i sierot."
Czyż nie jest to działanie zgodne z zasadami Lean Management oraz wspierające pracowników?
Jej postać dziś nie jest znana w Polsce, ani nawet na Śląsku w takim zakresie jak powinna. Ta przedsiębiorcza kobieta oraz jej opiekun Carl Godulla i ich spotkanie z fiołkami w tle, zmieniło nie tylko życie Joanny. Gdyby nie ono żylibyśmy dziś w zupełnie innym miejscu.
O Joannie i Carlu usłyszałam pierwszy raz w dzieciństwie od mojej Babci. Później przez wiele lat nikt w moim śląskim środowisku nie wspominał zbyt często o tych postaciach. Gabriela Anna Kańtor pisząc I tom dylogii Śląski Kopciuszek" wzbudziła wspomnienia o Joannie.
Pierwszą część dylogii przeczytałam jednym tchem, a po skontaktowaniu się z Gabrielą Kańtor usłyszałam, że pisze już kolejną część historii Śląskiego Kopciuszka - tom II pt.: "Pani na Kopicach". Jakież było moje wzruszenie kiedy autorka napisała:
Brygidko! Tom II jest o Tobie - o takiej mądrej, dobrej dla innych i przedsiębiorczej, dzielnej kobiecie, jak Ty!
Te słowa oraz fakt, że jestem Ślązaczką i od lat mieszkanką Rudy Śląskiej, dzielnicy Godula, przy ulicy Joanny sprawiły, że postanowiłam o Joance mówić, pisać i tworzyć sytuacje oraz rzeczy inspirowane postacią tej wspaniałej kobiety.
Zapraszam do Projektu "Teraźniejszość inspirowana postacią Śląskiego Kopciuszka", który to będzie promował postać Joanny Gryzik von Schomberg-Godulla, po mężu von Schaffgotsch.
W ramach projektu powstają
Zaprosimy również na spotkania, w czasie których będziemy mówić o Joannie i Carlu.